poniedziałek, 4 lutego 2013

Sensacyjny trop zbliża nas do rozwiązania jednej z największych współczesnych zagadek

To jedna z największych tajemnic dzisiejszego świata. Chodzi o niezwykłe formacje, które pojawiają się w różnych częściach globu - najczęściej na polach - i przybierają rozmaite kształty. Wiele osób za ich powstanie obarcza siły, które nie pochodzą z naszego świata. Teraz pojawił się naukowiec, który twierdzi, że znalazł dowody na to, że znaki te nie są dziełem człowieka.

Zbożowe kręgi od lat wzbudzają żywą dyskusję. Dla jednych jest to anomalia stanowiąca dowód na to, że nasza planeta jest regularnie odwiedzana przez przedstawicieli pozaziemskich cywilizacji - wymyślne piktogramy miały być właśnie ich sprawką; dla innych znaki pojawiające się na polach to nic innego jak zręczna mistyfikacja.
-->
Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy teorii spiskowych pojawiających się w ramach debaty na temat natury zbożowych kręgów, przedstawiają mniej lub bardziej sensowne argumenty. Do dyskusji na temat istoty wzorów, które w tajemniczy sposób ukazują się na polach, włączył się niedawno australijski historyk. Naukowiec stwierdził, że w świetle istniejących dowodów należy uznać, iż jest mało prawdopodobne, aby wszystkie odnotowywane w różnych obszarach naszej planety anomalie tego typu były dziełem żartownisiów.

Greg Jefferys, australijski naukowiec, wyznał, że w jego ręce trafiły historyczne dokumenty, na podstawie których można stwierdzić, że istnieje mała szansa na to, iż za wszystkie wymyślne wzory, które regularnie wywołują poruszenie wśród opinii publicznej, odpowiadają kawalarze. Skąd się wzięło jego przekonanie? W ujawnionych przez niego archiwach znalazły się informacje oraz dokumenty z XIX wieku, które także traktują na temat misternych symboli.

Australijczyk stwierdził, że najstarsze materiały, na które niedawno się natknął, sięgają roku 1880 r. Autorzy tych wiekowych publikacji starali się w naukowy sposób spojrzeć na zjawisko manifestacji zbożowych wzorów. Dokonane odkrycie oznacza, że popularne znaki nie zaczęły się pojawiać - jak niektórzy czasami sugerują - w latach 70. XX wieku, ale znacznie wcześniej.

"To odkrycie dowodzi, że twierdzenia różnych współczesnych artystów, którzy sugerują, iż są jedynymi twórcami pojawiających się kręgów zbożowych, same w sobie są żartem" - powiedział 59-letni badacz z Tasmanii. "Natura kręgów pozostaje niewyjaśniona. Mam nadzieję, że to odkrycie wznowi zainteresowanie znakami wśród poważnych naukowców, którzy zostali zmanipulowani przekazami, że są one zwyczajnie głupim dowcipem".

 Równie ciekawie prezentują się wyniki innej analizy dokonanej przez Jefferysa. W jej trakcie badacz użył specjalnej nakładki oferowanej przez Google Earth, która pokazywała angielski krajobraz w 1945 r. Trwające ok. 300 godzin śledztwo przyniosło zdumiewające rezultaty. Naukowiec zlokalizował wiele miejsce, w których już 68 lat roiło się od niezwykłych formacji. Większość z nich znajdowała się w angielskim Black Country.

Australijczyk zainteresował się kręgami zbożowymi po lekturze jednego z dziewiętnastowiecznych numerów prestiżowego czasopisma "Nature", w którym pojawiły się wzmianki, że tajemnicze i złożone znaki na polach odnajdywane były już w XVIII wieku.

 Kręgi zbożowe zostały do tej pory odnotowane w 26 krajach na całym świecie. Szacuje się, że od lat 70. XX wieku do końca minionego stulecia pojawiło się aż 10 tysięcy formacji w różnych częściach globu. Czy możliwe jest, że wszystkie były tylko żartem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz