poniedziałek, 20 sierpnia 2012

To arcydzieło zawiera wielką tajemnicę. Naukowcy coraz bliżej jej rozszyfrowania!

Leonardo da Vinci, jeden z najsłynniejszych artystów w dziejach, którego nazwisko mogłoby stać się synonimem pojęcia "zagadka", znów wystawia naukowców na próbę. Wszystko przez głośny obraz "Ostatnia Wieczerza", na którym jeden z badaczy wykrył coś dziwnego. Zdaniem historyka, dzieło zawiera aż dwa autoportrety renesansowego malarza. Zostały one zakamuflowane pod wizerunkami apostołów.

Kody, tajemnicze szyfry, enigmatyczne symbole i matematyczne wzory - to wszystko nierozerwalnie związane jest ze sztuką tworzoną przez włoskiego artystę. Na kolejną zagadkę, obecną na jednym z obrazów twórcy, wskazał kanadyjski pisarz i historyk, Ross King. Jego zdaniem, pod postaciami dwóch uczniów Jezusa - Jakuba Mniejszego oraz Tomasza - ukryte zostały portrety samego Leonarda da Vinci.






 King dotarł do pochodzącej z XV w. publikacji, w której Gasparo Visconti, prałat i biskup Mediolanu, żartobliwie wspomina o malarzu, który ukrywa na swoich obrazach wizerunki swojej własnej osoby, umieszczając je gdzie popadnie.

Kanadyjski pisarz i naukowiec kontynuuje swój wywód, twierdząc, że to przecież właśnie Loeonadrowi da Vinci przypisuje się podobne działania. King powołuje się na słynny czerwony szkic artysty, który prawdopodobnie stanowi jego autoportret, a na którym przedstawiony jest starzec z długimi włosami, pokaźną brodą oraz tzw. greckim nosem - poinformował dziennik "Daily Mail".



Doktor Ross King dokładnie przyjrzał się "Ostatniej Wieczerzy" i stwierdził, że dokładnie takie same cechy prezentują dwaj apostołowie uwiecznieni na tym obrazie - Jakub, syn Alfeusza i Tomasz.

"'Ostatnia Wieczerza' jest ostatnim obrazem, którego nikt - ani głupek, ani uczony - nie próbował identyfikować jako autoportretu Leonarda" - powiedział Ross King.

Inny naukowiec, Charles Nicholl, uważa, że wielce prawdopodobny jest wariant, w którym pod postacią Tomasza Apostoła znalazł się autoportret malarza. A to ze względu na cechy osobowościowe, jakie reprezentował ten konkretny uczeń Chrystusa. Da Vinci, podobnie jak niewierny Tomasz, był człowiekiem wątpiącym, który raczej zadawał pytania, niż biernie wsłuchiwał się to, co mają do powiedzenia inni.

W przeszłości niejednokrotnie pojawiały się głosy, że także słynna "Mona Lisa" jest w rzeczywistości autoportretem renesansowego twórcy.

Obraz "Ostatnia Wieczerza" znajduje się kościele Santa Maria delle Grazie w Mediolanie. Coraz mniej osób ma wątpliwości, że da Vinci znów puścił oko do znawców jego sztuki. Zabawa w kotka i myszkę trwa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz